Bardzo, bardzo, bardzo jasne światło, wdzierające się do mojego pokoju, przerwało mój piękny sen. Westchnąłem, nakładając na głowę poduszkę spod głowy. Oj trza było tyle wczoraj nie pić, Poppinger. Westchnąłem. No ale 11 urodziny, młoda ma tylko raz w życiu no! Tak w sumie, to urodziny małej skończyły się coś około 20, kiedy to jubilatka poszła spać. Potem była zabawa dla "dorosłych" w pobliskim klubie. Próbowałem się uśmiechnąć na wspomnienie ostatniego wieczoru, lecz przez ból głowy było to niemożliwe.
-Aaaaaaaaaa -Usłyszałem dziewczęcy pisk z dołu. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to kolejne odchyły psychiczne Krafta, jednak po kolejnej fali pisku, odgoniłem ten pomysł od siebie i w samych bokserkach postanowiłem zejść na dół. Na korytarzu spotkałem jeszcze Morgiego i Koflera, którzy nie wyglądali dużo lepiej ode mnie. Z tego co pamiętam (nie, żeby tego było dużo) to jedynie Gregor, pilnowany przez swą lubą, nie poszalał za bardzo. Hehe a ja wciąż wolny i wesoły. Jak to mam w zwyczaju, przyczaiłem się na końcu naszej "pielgrzymki" do której dołączyli wspomniany wcześniej Gregor S., Kofi, Fettner oraz Michi z Kraftem. Schody nie były w najlepszym stanie, co ciekawe bo nie przypominam sobie, aby któryś z nas zabierał imprezę do domu. Przeleciałem wzrokiem po wszystkich. Nikt specjalnie nie odstaje, a brakuje tylko Didla i Wolfiego. Z wiadomych przyczyn, tego pierwszego wykluczyłem, ale na myśl o kolejnym potomku z rodu Loitzlów, aż przeszły mnie ciarki. Potrząsnąłem szybko głową, próbując wygonić z niej takie myśli, co nie było najlepszym pomysłem, bo wyszło z tego tylko tyle, że ból się nasilił. Ehhhh. "Samiec Alfa" naszej grupy, w końcu stanął na najniższym stopniu, co spowodowało zatrzymanie całej wyprawy. Spojrzałem w dół. O kur....NA.
Zaspany przetarłem oczy. To jakiś sen tak? Przetarłem po raz kolejny oczy. Przede mną stali kolejno: Kuttin, Pointner oraz trzy młode dziewczyny, które widziałem pierwszy raz na oczy. Przypomniałem sobie od razu wczorajsze przyjęcie....
****
-No Mała, a teraz pomyśl życzenie! -Do Helgi wyszczerzył się Kraft trzymający tort.
-Chciałabym.... Chciałabym aby w tym domu było więcej cioć! I to takich fajnych, ładnych i w ogóle! -zachwycała się damska mini kopia Loitzla, zdmuchując wszystkie świeczki. Zaśmiałem się. To było bez sensu. Alex ledwo co pozwalał mieszkać to Lou, a i to tylko ze względu, że jest naszą Panią Psycholog.
****
...Co ona do kurny miała w tych świeczkach?! Też takie chcę! Staliśmy tak z 4 minuty, kiedy odezwał się nasz trener kadry.
-Ymmm Morgi, tak więc to są twoje podopieczne. -Powiedział zmieszany. Kurde, takie dzieci to ja bardziej niż lubię! Wyszczerzyłem się, w głębi duszy przybijając sobie piątkę, za to, że założyłem dresy.
-Heeeej! -Powiedziały jednocześnie. Wyszczerzyłem się jeszcze szerzej.
-Witam piękne Panie! -Ukłoniłem się i podszedłem do nich. Nieustannie czułem na sobie wzrok Pointnera.- Jestem Thomas, ale możecie mi mówić Morgi. -Wyrecytowałem płynnie po angielsku.
-Miło mi, THOMAS -Uśmiechnęła się brunetka.- Jestem Aga, a to Dominika i Patrycja. -Wskazała ręką na towarzyszki.
-Chłopaki, nie róbcie wiochy, zejdźcie i się przywitajcie! -Ryknął Heinz po niemiecku.
No i super! Przyznałem ironicznie, rozpoznając w dziewczynach moje "wybawicielki" z stacji.
-Poppi! -Zawołała brunetka, jak tylko mnie zobaczyła. Założyła swoje przeciwsłoneczne okulary na włosy i pomachała do mnie. Szlak niech mnie trafi za te bokserki- Jak dobrze Cię znowu widzieć -Podleciała i mnie uściskała. Miałem wrażenie, że Morgi morduje mnie wzrokiem.
-hahaha kuuupe czasu -Zaśmiałem się speszony.
-Dobra, koniec żenady! -Krzyknął Alex- Chłopaki idziecie się ogarnąć, Ty Morgi skoro jesteś w miarę do życia, pokaż naszym paniom pokoje. Widzicie się tutaj za 25 minut. My z Kuttinem musimy coś załatwić. -Oddelegował nas, a sam wraz z Heinzem wyszli.
Spojrzałem na wyszczerzonego Krafta.
-Mówiłem, wczoraj abyś nie brał za dużo, bo Ci potem zostanie... -Trzepnąłem go w tył głowy.
-Zjeżdżaj Schlierenzauer! -Zaczął dziwnie podskakiwać. Zaśmiałem się tylko.- I z czego rżysz jak Didl? Ty i tak nie skorzystasz -Zarechotał. Przystanąłem przez co wszyscy co szli za mną, powpadali na siebie.- No co się tak gapisz? Takie życie, zdziedziałeś Gregor. -Wzruszył ramionami.
-C-c-co zrobiłem? -Zmarszyłem brwi.
-No nie udawaj -Przewrócił oczami.- Odkąd jesteś z Lou przestałeś imprezować, nie flirtujesz z fankami, nawet nie wyrywasz dla żartu! My to rozumiemy, -położył złożone dłonie na sercu- chcesz się ustatkować, założyć dom, a urok przeminął... -Zakończył wzruszając ramionami.
-NIC MI NIE PRZEMINĘŁO! -Krzyknąłem wściekły.- Kiedy tylko bym chciał mógłbym którąś z nich wyrwać, ale nie chcę.
-Taaa a my Ci wierzymy -Przytaknął Poppinger mijając mnie i wchodząc do swojego pokoju.
-Właśnie Gregor -Po ramieniu poklepał mnie Loitzl.- Ze mną też tak było, nie martw się. -Szepnął mi do ucha.
-Ludzie serio mówię! -Zaprotestowałem.
-To co powiesz na zakład, jak za starych dobrych czasów? -Swe piękne zęby ukazał mi po raz kolejny Stefan.
-Wchodzę! -Powiedziałem pewnie. Wszyscy przystanęli, a mi w myślach miknęła Lou. Dobra Schlieri, nie pękaj, trza ratować honor!
-Jeszcze nie wiesz co dokładnie... -Zza drzwi wyłonił się ubrany już w dresy i koszulkę z reklamami Manuel P.
-I tak wchodzę. -Potwierdziłem pewnie.
-Luzik, spotykamy się w domku o 23 na omówienie szczegółów. -Zadecydował Fettner i wszyscy się rozeszli. No i jest dobrze.
*Z wyświetleń wynika, że tu jesteście... Z komentarzy - nie :(
Hmmm na prawdę, proszę o jakąkolwiek opinię. Czy miałaby to być obelga, czy pochwała, jeśli szczera i uzasadniona będę cieszyć się tak samo. Tak więc proszę, zostawcie tu ślad po sonie, w postacie choćby jednego słowa. :)
Xxxxxx
Ten chyba trochę krótszy, ale who cares xD
OdpowiedzUsuńSerio masz mnie tym opowoadaniem! Głupio trochę bo inni nie komentują, ale nie patrz na to, rozkręcaj się i pisz, pisz PISZ!
Dodaj następny rozdział bo rozkręca się :D
Pozdrawiam ;)
Hej... ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award
Szczegóły tutaj:
http://skoki-narciarskie-to-pasja.blogspot.com/p/liebster-award.html
;)
PS. Twoje opowiadania są suuuper! ;)
Zapraszam też do siebie:
http://skoki-narciarskie-to-pasja.blogspot.com/